środa, 5 sierpnia 2015

Od Oliviera #51

Ściągnąłem z niego koszulę, ciągle nie nim siedząc:
-Evans? Możesz trochę poluzować sznurki, bo zaczynają mnie uwierać - jęknął.
Postąpiłem zgodnie z jego prośbą. Po czym rozciąłem trzy torby z różnymi hatunkami krwi i nalałem po jednym kieliszku każdej z nich. Podszedłem do niego i usiadłem jak wcześniej. Jęknął jeszcze głośniej. Coraz bardziej go to podniecało:
- Powąchaj.
- Mmm... Słodko pachnie. Wiem to krew jelenia - Skinąłem głową, choć on tego nie widział.
- A ta?
- Mm... Sowy.
- Dobry jesteś.
- A ta, to krew człowieka.
- Chcesz spróbować?
- Jasne.
Zamoczyłem palec w kieliszku i wsadziłem mu do ust. Zaczął go ssać. Wziąłem mój posiłek i rozlałem mu go na brzuchu. Zaczołem zlizywać z jego torsu krew. Próbował wstrzymywać jęki, ale średnio mu wychodziło. Potem wypiłem dwa pozostałe kieliszki i pocałowałem go namiętnie:
- Dobra, teraz zamiana miejsc - zażądał. Zgodziłem się i po chwili to ja byłem związany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz