- Pamiętaj jedno: Jesteś wszystkim, a ja nie. - oczywiście musiał przy tym musiał musnąć moje ucho.
Poszedłem do pokoju. On nie zatrzymywał mnie. Wręcz przeciwnie, dał mi odejść.
***
Następnego dnia mieliśmy spotkać się na polanie i wszystko sobie wyjaśnić. Tak też nastąpiło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz