- Max...- powiedział.
Ja nie zwróciłem na to uwagi i jedną rękę miałem na jego brzuchu pod koszulą, a drugą trzymałem go w pasie.
- Jest 18 powinniśmy iść- powiedział.
- Nic się nie stanie kiedy jesteśmy spóźnieni- powiedziałem.
Odwróciłem go do siebie. Od razu wyszukał moje zielono-szare oczy. Pocałowałem go lekko w usta. Zjeżdżałem pocałunkami po jego szczęce, aż do szyji.
- Evans... Smakujesz truskawką- wymruczałem mu.
- Tak, wiem... mam taki płyn..,
Jęknął mi prosto w usta kiedy przygryzłem mu dolną wargę. Potem znów zjechałem do szyji i zrobiłem mu malinkę.
- Jesteś mój Evans- powiedziałem i wyszedłem z domu. Oparłem się o chłodny mur. Co ja wyprawiam?!
piątek, 31 lipca 2015
Od Max'a #29
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz